Dużym atutem lubelskich stoków w Bobliwie, Jacni, Rąblowie czy Sulowie jest wiejski klimat, który sprzyja oderwaniu się od wielkomiejskiego zgiełku i codzienności. Ale jeśli ktoś szuka klimatu urokliwego miasteczka to oczywiście wybierze Kazimierz Dolny.
Rosnąca liczba stoków na Lubelszczyźnie tworzy klimat konkurencji i walki o klienta, co stopniowo skłania ich właścicieli do podwyższania poziomu, na czym z kolei zyskują właśnie amatorzy białego szaleństwa.
Aktualne dane, mówiące o tym, który stok ma najdłuższą trasę zjazdową czy najdłuższy wyciąg, zmieniają się praktycznie z sezonu na sezon. W zasadzie, na istniejących stokach, takie rzeczy jak regularne ratrakowanie, sztuczne naśnieżanie i oświetlanie tras po zmroku są dziś standardem. Większość ośrodków zapewnia też swoim gościom noclegi i wyżywienie, bezpłatny parking, WiFi, wypożyczalnie sprzętu narciarskiego i snowboardu, serwis, a także instruktorów do nauki jazdy. Wszędzie są ośle łączki dla początkujących, a w wielu miejscach SnowParki dla snowboardzistów.
Zanim jednak podejmiemy decyzję, który stok narciarski jest najlepszy, najbardziej profesjonalny i przyjazny dla narciarzy, przyjrzyjmy się ich mankamentom. Jednym z minusów, wspólnym dla lubelskich stoków, jest sytuacja jaka ma miejsce podczas weekendów i ferii, kiedy to zazwyczaj okazuje się, że stacje nie są gotowe do obsłużenia większej ilości gości. Przeważnie wtedy w wypożyczalniach zaczyna brakować sprzętu, a do wyciągów tworzą się kilkuminutowe kolejki. Dlatego też, wybierając się na stok w weekend, trzeba liczyć się z tym, że sprzętu w wypożyczalni najpewniej nie będzie i najlepiej zapewnić sobie własne narty czy deskę. Warto też uzbroić się w cierpliwość, bo pewnie każda minuta w kolejce do wyciągu trwać będzie w nieskończoność – a karnety są przecież czasowe. Szkoda, że nikt nie wpadł do tej pory na pomysł, żeby karnety były ważne na ilość zjazdów, a nie na 2 czy 3 godziny. Jest wielce prawdopodobne, że zredukowałoby to ilość stresu i frustrację wśród, stojących w kolejkach, weekendowych narciarzy.